sobota, 11 maja 2013

Prolog

Ja tak zwykła 13 latka szaleńczo zakochana w chłopaku o rok młodszym. I co? Gówno. Moje życie jest do dupy. On mnie ignoruje. Pewnie zapytasz czemu, to ja ci nie odpowiem bo nie wiem jego zapytaj. A może zaczne od początku. Siedząc na przyrodzie, nauczycielka coś tam gadała jak zawsze. A ja patrzałam sobie przez okno jak zawsze zresztą. Na boisku klasa sportowa grała w piłke nożna. Bramkarz i ta jego blond czupryna, niebieskie oczy i wieczne ciesząca sie buzia. Tak to on a nazywał się on Maciek. Taki zwykły przeciętny chłopak nikt na niego nie zwracał uwagi. Dla innych dziewczyn on nie istniał. Pewnie sądziły, że brzydki, że głupi albo, że nie da im tego czego oczekują.  Ale dla mnie był wyjątkowy, nie obchodziło mnie to co inni sobie pomyślą co on sobie pomyśli dla mnie był idealny. Minoł tak rok i nikt nie wiedział o mojej miłości a to trwało dalej. Postanowiłam powiedzieć to dwum kumpelom. Zniosły to normalnie tylko w każdej przerwie próbowały mu to powiedzieć. Panicznie bałam sie przerw...

________________________________________________________
Jak już mówiłam jak nie chcesz czytać to nie musisz. Może napisze dzisiaj rozdział pierwszy ale nie wiem jak mi na to pozwoli mój stan psychiszny. Głupia ja gadam do siebie. Ale jak już to przeczytałeś/aś to wiedz, że cie kocham <3

Wstęp w moje gówniane życie.

No to opisze wam moją nieszczęsną historie miłosną. Nie myślcie sobie tylko, że to wytwór mojej chorej wyobraźni. Tak jest na prawde. Nie które rzeczy o których napisze będą przywracać uśmiech na mojej twarzy a drugie łzy. Tak gdy sobie o tym przypominam to płcze jak bóbr. Pewnie zapytacie czemu. To ja wam odpowiem bo jest mi smutno bo jest mi źle życie jest do dupy nie fajne jest. Więc jak chcesz czytać to czytaj jak nie to nie ja nie zmuszam pisze to tylko po to bo musze się wyrzyć i popłakać z mojego porypanego życie. Za chwile dodam prolog.